W poszukiwaniu śladów tajemniczych zbrodni i zaginięcia statku pełnego drogocennych towarów, oraz w celu odnalezienia skarbów, jakie wzięli ze sobą na druga stronę zaginieni żeglarze, udajemy się na Obrę Dinn. Jako detektyw z Kompanii Wschodnioindyjskiej, w Return of the Obra Dinn będziemy musieli ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się na statku.
Producent, jakich mało
Lucas Pope (twórca Papers, Please) znów zadziwił krytyków, decydując się nie tylko na kilka nowinek w mechanice śledzenia historii zbrodni, ale także na oprawę wizualną, znaną z dawnych produkcji, przygotowywanych na komputer Apple II. Grafika na pierwszy rzut oka może odstraszyć – zwłaszcza tych graczy, którzy przyzwyczaili się do barwnej i szczegółowej oprawy 3D. Nie dajcie się zrazić – unikalna oprawa wizualna zawarta w grze Return of the Obra Dinn, skutecznie buduje klimat i genialnie wpisuje się w historię zaginionego statku, rozgrywającą się w odmętach dziewiętnastowiecznego żeglarstwa.

Return of the Obra Dinn – Trzeba będzie trochę pobrudzić sobie ręce
Zaczynając śledztwo, szybko dowiadujemy się, że cała historia nie będzie łatwa do ogarnięcia. Początkowo wydają się razić drobne nieścisłości – później jednak wszystko zaczyna się spinać w satysfakcjonującą całość. Po odnalezieniu kapitańskiego dziennika jest już tylko lepiej – coraz bardziej zanurzamy się w gęstą opowieść o tragicznych wydarzeniach na statku. Z wypiekami na twarzy będziemy odkrywać, jaką rolę w zaginięciu statku i śmierci całej załogi miały poszczególne postacie. W pewnym momencie rozgrywki mamy możliwość bezpośredniej obserwacji tego, co wydarzyło się na statku w przeszłości.
W miarę posuwania historii do przodu ustalamy, kto komu podpadł – kto zginął pierwszy, a kto ostatni. Dowiadujemy się, kto wydawał rozkazy, a kto działał na własną rękę. Znajdujemy także najważniejsze skrawki informacji dotyczące skrywanego przez kilka osób skarbu. Poznajemy fabułę, która stale i z każdym nowym odkryciem zadziwia nas coraz bardziej. Gdy wydaje się, że już nic nie może nas zaskoczyć, pojawiają się stwory i postacie, które wnoszą mroczny powiew świeżości do opowieści serwowanej w Return of the Obra Dinn.

To wciągająca przygodówka, która potrafi zaskoczyć – nie raz, ani nie dwa. Przy czym jednocześnie zmusza do myślenia i ćwiczy nasze szare komórki. Pozwala na spędzenie kilku ładnych dni na rozwiązywaniu zagadki, która nie należy do najprostszych. Polecamy szczególnie tym, którzy lubują się w unikatowej oprawie wizualnej i dobrych detektywistycznych klimatach.