Polskie studio CI Games nie kojarzy się jednoznacznie z odważnymi i przełomowymi decyzjami artystycznymi, lecz bardziej z pewną rzemieślniczą zachowawczością, dzięki której było w stanie stworzyć gry dobre, które nie były jednak odkrywcze pod jakimkolwiek względem.
Absolutnie nie oznacza to jednak, że na przestrzeni niecałych dwudziestu lat swojej historii, studio to nie postanowiło rzucić się na głęboką wodę i spróbować drastycznego zmodyfikowania konwencji swoich gier, a efekty tego niejednokrotnie potrafiły przechodzić najśmielsze oczekiwania graczy.

CI Games i Sniper: Ghost Warrior
Snajperska seria CI Games jest obecnie największą marką posiadaną przez studio, a jej pierwsze dwie części pozostają symbolami gier stworzonych kompetentnie i po prostu dobrze, nieaspirujących jednak do przecierania jakichkolwiek szlaków. Sytuacja zmieniła się wraz z trzecią częścią serii: twórcy postanowili porzucić utarty schemat i zrezygnować z precyzyjnych zleceń snajperskich w zamkniętych lokacjach, stawiając tym razem na całkowicie otwarty świat, pełen różnorakich możliwości, nieobowiązkowych zadań pobocznych czy unikalnych mechanik z craftingiem na czele. Gra nie przyjęła się najlepiej ze względu na nagromadzenie błędów, ale śmiało można gdybać na temat tego, co byłoby, gdyby twórcy dostali nieco więcej czasu na dopracowanie tego tytułu.
Sniper: Ghost Warrior Contracts
Prawdziwa rewolucja nadeszła jednak wraz z grą Sniper: Ghost Warrior Contracts, dzięki której studio przywróciło swoją dobrą passę i ocaliło ukochaną markę przed odejściem w niebyt. Cechą charakterystyczną tego tytułu było, zupełnie nietypowe jak na taktyczną strzelaninę z widoku pierwszoosobowego, zainspirowanie się serią gier o Hitmanie przy projektowaniu rozgrywki. Nie chodziło jednak o jakiekolwiek mechaniki, lecz samą filozofię tworzenia lokacji, które znowu były zamknięte.

Tym razem jednak roiły się od możliwości, które umożliwiały rozegranie tej samej misji na multum różnych sposobów, do czego twórcy zachęcali systemem Kontraktów, za wykonywanie których gracz otrzymywał pieniądze na rozwój postaci czy nowe bronie i specjalistyczne sprzęty. Taki model rozgrywki wyraźnie przypadł społeczności graczy na całym świecie do gustu, bo Contracts okazało się sporym sukcesem i niedługo ma doczekać się nawet sequela.
Dark Souls znad Wisły według studia CI Games
W 2014 roku nikt nie spodziewał się ani Lords of the Fallen, ani tym bardziej tego, że studiem odpowiedzialnym za produkcję gry, będzie CI Games we współpracy z Deck 13. Tytuł ten był niezwykle ambitną grą RPG, garściami czerpiącą z dorobku serii Souls, która stała się hitem na całym świecie. Była to także pierwsza gra w historii studia, która była osadzona w realiach fantasy – szybko okazało się, że podjęcie takiej decyzji artystycznej było wyśmienitym pomysłem, bo gra przyjęła się bardzo dobrze, a media branżowe i społeczność graczy rozpływały się wręcz nad jakością tego tytułu i jego charakterem.

Soulsy soulsami bowiem, ale Lords of the Fallen miało dużo własnych mechanik do zaoferowania: stawiało na znacznie mniej dynamiczną walkę, osadzając gracza za sterami potężnie wyglądającego bohatera, a przy tym było bardziej klasyczne w kwestii doboru klas – gracze mogli wcielić się bowiem w wojownika, maga lub skrytobójcę. Lords of the Fallen stało się hitem, którego druga część pozostaje kwestią czasu i choć nie słychać jeszcze zbyt wiele o tej produkcji, tak śmiało można spodziewać się, że po “Contracts 2” stanie się ona dla polskiego studia priorytetem.
Niedocenione tytuły CI Games – Alien Rage i Röki zasługiwały na dużo większą popularność
Jednym z najciekawszych projektów studia, który na przestrzeni lat okazał się okropnie wręcz niedoceniony, pozostaje Alien Rage z 2013 roku. Tytuł ten był strzelaniną, ale odbiegał od schematów stosowanych wcześniej przez CI Games: gra nawiązywała bowiem gęsto do Borderlands i stawiała na bardzo efektowną stylistykę, w której każdemu celnemu strzałowi towarzyszył licznik punktów, nadających rozgrywce specyficzny feeling w stylu gier arcade. Konwencja science fiction, inspirowana filmami takimi jak “Aliens” czy “Predator”, była powiewem świeżości dla studia i czuć w niemal każdym momencie, że tworzenie Alien Rage było dla twórców taką samą frajdą, jaką dla graczy, którzy dali tej grze szansę, było samo granie.

Niezwykle ciekawym epizodem dla studia było również Röki – tytuł ten został wydany przez polskie studio, a stworzony przez Polygon Treehouse. Gra ta była wyjątkowo uroczą przygodówką, inspirowaną bardzo mocno skandynawską mitologią, a także grami takimi jak Limbo czy Inside, jeśli chodzi o zawarte w niej mechaniki. Piękne lokacje, angażujące zagadki, wachlarz postaci niezależnych, a także sama możliwość eksploracji sprawiają, że Röki pozostaje jednym z największych sukcesów artystycznych polskiego studia.
Na łamach GameSouls pisaliśmy także o 11 Bit Studios i Bloober Team.