Silent Hill Origins początkowo był mobilnym suvival horrorem, wydanym na konsolę PSP 6 listopada 2007 roku; rok później gra ukazała się także na PlayStation 2. Niech określenie „gra mobilna” was nie zwodzi. Silent Hill Origins okazał się być pełnoprawnym przedstawicielem japońskiej serii horrorów, który niczym nie ustępuje swoim odpowiednikom z pełnowymiarowych konsol.
Przypominamy ten kultowy survival horror i sprawdzamy, czy po 15 latach od premiery wciąż gra się w niego tak dobrze. Mimo mijających lat i dużego postępu, jaki poczynił rynek gier, niektóre mechaniki pozostają nieśmiertelne. Silent Hill na PSP pełen jest ponadczasowych rozwiązań, które świetnie sprawdzają się nawet dzisiaj i potrafią przykuć do ekranu lepiej, niż wiele współczesnych survival horrorów.

Silent Hill Origins to prequel pierwszej odsłony serii
Silent Hill Origins opowiada historię truckera – Travisa Grady’ego, który przez nieszczęśliwy zbieg wydarzeń trafia do feralnego, Cichego Wzgórza. Natrafiając na trawiony przez pożar dom, Travis ratuje z niego niemal całkowicie poparzoną dziewczynkę, po czym traci przytomność. Nazajutrz budzi się w pobliskim szpitalu – pełen pytań bez odpowiedzi. Tak zaczyna się Silent Hill Origins, gra pełna zagadek i tajemnic, skąpanych w przerażającej oprawie.
Cała siła japońskich horrorów serii o Cichym Wzgórzu, kryje się w genialnej konstrukcji rozgrywki, która straszy wyjątkowo skutecznie. W przeciwieństwie do „tanich” horrorów, które opierają się albo na screamerach, albo wiecznej ucieczce przed „potężnym” duchem/potworem/czy innym zagrożeniem, cała seria Silent Hill opiera swoją moc na wyjątkowo dobrze zrealizowanym klimacie.

Silent Hill Origins – klimat gęsty jak smoła
Składa się na niego świetna ścieżka dźwiękowa – za którą odpowiedzialny jest wybitny japoński kompozytor, Akira Yamaoka – oraz oprawa graficzna, pełna przemyślanych ujęć i postprocesów. Całość składa się wyjątkowo gęsty klimat niepokoju – już widok samych lokacji, nawet bez obecnych zagrożeń, potrafi przestraszyć. Finalnym elementem układanki są różnorakie stwory, jakie napotykamy grając w Silent Hill – krwawe pielęgniarki, piramidogłowi czy hybrydy ludzi i manekinów, wyglądają naprawdę genialnie.
Wszystkie z tych elementów – tak typowych dla całej serii – znajdują się w wydanym na PSP Silent Hill Origins. Mimo, że gra pierwotnie ukazała się tylko na konsoli przenośnej, nie jest jedynie „minifikacją” pełnoprawnych odsłon. Silent Hill PSP ma wszystkie składowe dobrej gry z serii. Jest wszechobecny klimat niepokoju, świetnie zrealizowane lokacje i pełen wachlarz koszmarnych kreatur.

Klimat, riddles, druga strona
Nowością natomiast jest możliwość dowolnego przenoszenia się na „drugą stronę”. Porozmieszczane w świecie gry lustra, pełnią funkcję portali, które w każdym momencie mogą przenieść nas do mroczniejszej strony Silent Hill. Dla niewtajemniczonych – to bliźniacza „wersja” świata gry, z tą różnicą, że dużo bardziej przerażająca i dużo bardziej zrujnowana. W czasie rozgrywki wiele razy będziemy przenosić się z jednej strony na drugą.
Dobre zagadki, to kolejna z rzeczy charakterystycznych dla serii o Cichym Wzgórzu, która także znalazła się w Silent Hill Origins. Poszczególne łamigłówki są bardzo przemyślane, rozwiązanie niektórych z nich wymaga wytężenia umysłu, a jednocześnie nie stanowią bariery nie do przejścia – generalnie, wszystko zrealizowane jest w klasycznym dla serii stylu.

Trzy zakończenia Silent Hill Origins
Na koniec wypada wspomnieć jeszcze o samej fabule, która – jak na Ciche Wzgórze przystało – stanowi skuteczną zachętę do przemierzania mrocznych odmętów Silent Hill Origins. Gra wciąga już od samego początku, a coraz to nowe zagadkowe wątki nie pozwalają odłożyć konsoli na półkę. Mroczny, gęsty jak smoła klimat genialnie współgra z zagadkową i pełną niedopowiedzeń ścieżką fabularną – która to, z kolei, może zakończyć się na jeden, z aż trzech sposobów.
Silent Hill na PSP wciąż świetnie się sprawdza,2 jako genialny survival horror, który potrafi na długie godziny przykuć do ekranu. Zastosowane w grze mechaniki – tak typowe dla całej serii – od początku genialne, dobrze sprawdzają się nawet dziś. Gra ma bardzo bliźniaczy gameplay do tego, który możemy zastać w drugiej części gier o Cichym Wzgórzu. Także – jeżeli jesteś miłośnikiem Cichego Wzgórza, lub survival horrorów ogółem, w tej grze utoniesz na wiele długich godzin.