Silent Hill Book of Memories to pierwszy i jedyny Silent Hill wydany na konsolę PlayStation Vita. W poniższym artykule zrobimy szybki rzut oka na grę i sprawdzimy, czy jest jakiś sens wracać do tej odsłony Cichego Wzgórza.
Seria Silent Hill to kultowe horrory odznaczające się wyjątkowym klimatem grozy. Znaki rozpoznawcze serii, to unikalne, złowrogie stwory, charakterystyczna ścieżka dźwiękowa i gameplay z trzeciej osoby. Silent Hill Book of Memories dosyć znacznie wyłamuje się z tych schematów. Na tyle mocno, że generalnie – poza nazwą i lekko bliźniaczym uniwersum – z klasycznej serii zostało tu bardzo niewiele.

Silent Hill Book of Memories to nie jest typowa odsłona serii
W przeciwieństwie do poprzednich odsłon serii, w Silent Hill PS Vita obserwujemy świat w rzucie izometrycznym. Fabularnie też nie ma tu elementów wspólnych z poprzednikami, na początku bowiem, tworzymy swojego własnego bohatera, którym będziemy przemierzać świat gry. Wraz z kolejnymi chwilami spędzonymi w rozgrywce, nasza postać zdobywa punkty doświadczenia, które wydajemy na poszczególne umiejętności i statystyki – mamy tutaj więc elementy charakterystyczne dla RPG.
Jak wygląda gameplay? Obserwując świat za pośrednictwem kamery w rzucie izometrycznym, przemieszczamy się po kolejnych lokacjach i eksterminujemy kolejnych wrogów. Całość może minimalnie przypominać dungeon crawlery. Silent Hill na PS Vita nie koncentruje się więc ani na straszeniu, ani na klimacie, ani nawet na szczątkowej historii fabularnej. Tu najważniejsza jest walka i przemierzanie kolejnych lokacji.

Tło dla rozmów do coopa
Na pierwszy rzut oka całość wypada dosyć blado. Należy jednak pamiętać, że Silent Hill PS Vita miał być grą wieloosobową, nastawioną na rozgrywkę ze znajomymi, w trybie kooperacji. W takim wypadku sama rozgrywka pełni zwykle rolę „tła do rozmów”, toteż powtarzalność i „bezpłciowość” gameplayu – która uderzy zwłaszcza graczy lubujących się w serii o Silent Hill. Ot taka natura gier wieloosobowych.
Jest to też pięta achillesowa całej gry. Lata świetności PlayStation Vita już dawno minęły (jeżeli kiedykolwiek istniały), toteż obecnie trudno będzie znaleźć kompanów do rozgrywki. W pojedynkę z kolei, całość dość szybko się nudzi i Silent Hill na PS Vita nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Graficznie też nie powala na kolana – tytuł ewidentnie nie wykorzystuje wszystkich możliwości PS Vita. Zatem – czy warto dzisiaj siadać do Silent Hill Book of Memories? Raczej nie, znajdą się inne stare gry warte uwagi.
Szkoda, że PlayStation Vita nie otrzymała pełnoprawnej odsłony Silent Hill, a jedynie taki wieloosobowy „ogryzek”.